Layla Administrator
Dołączył: 04 Lut 2010 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A zgadnij
|
Wysłany: Pią 23:20, 30 Kwi 2010 Temat postu: Piszę, bo jestem :) |
|
|
Interesuje się ktoś z Was pisarstwem? Mam tutaj na myśli pisanie piękne, czyli uprawę literatury ;), chociaż nie tylko, bo przecież na literaturze pięknej świat układania wyrazów i zdań się nie kończy. Dziennikarstwo też może być czymś pasjonującym i owocującym.
U mnie to się zaczęło w dosyć młodym wieku, miałam z 11 lat, może nawet mniej, kiedy natrafiłam na pewne pismo komputerowe, które dla mnie z komputerami miało tyle wspólnego, że w luźnych tego ramach mogłam pisać do redakcji listy i inne jakże profesjonalne teksty (przy czym te ostatnie "tylko" do szuflady, a właśnie to było najbardziej emocjonujące). Po jakichś kilku miesiącach zajrzałam, co to pismo ma na płycie dołączonej do niego i ku swojemu jak największemu i poważniejszemu zdumieniu odkryłam... skupisko podobnych do mnie, w wieku dojrzewania i pełnych wątpliwości oraz pasji poznawczej ;> ludzi. Co to za skupisko? Nie jest to takie ważne, w każdym razie dobiło do setki numerów (bo to takie - obecnie - internetowe pismo) i stało się skupiskiem jeszcze ciekawszym, a na pewno wielce, wielce zgranym. Nie robię "reklamy", jak widać nie zamieszczam nazwy pisemka, ani nawet nie podaję żadnych szczegółów. Ot, chodzi o przekazanie pewnej rady - nie wiesz, co ze sobą zrobić, to znaczy zamiast myśleć i działać "tu i teraz", cierpisz przez nudę i nieporadność wobec tego, co mógłbyś w przyszłości robić? Cóż, zacznij czytać i pisać, pisać i czytać! Zakręć się wokół jakiegoś portalu internetowego na tematy Ci bliskie (bo ja wiem, sport, światopogląd, literatura, uroda, zdrowie, sprzęt - cokolwiek, co wywołuje w Tobie żywsze emocje, a po drugie wobec czego czujesz, że wiesz o tym więcej niż przeciętny zjadacz chleba) i dalej wszystko samo się potoczy: prześlesz kilka tekstów, jakichś recenzji czy esejów, czy opowiadań, wciągniesz się w to, wciągniesz się w wybrane (!) środowisko i okaże się, och, że nudę gdzieś Ci z życia wywiało, już nie czujesz pewnego życiowego niedosytu aktywności, a - wręcz przeciwnie - czujesz, że żyjesz według carpe diem.
A jeśli ktoś jest naprawdę zainteresowany pisarstwem, to cóż. Mogę polecić pewną "platformę wymiany myśli" konkretnie na temat pisarstwa, gdzie to wśród rzeszy młodocianych, głodnych wiedzy "początkujących pisarzy" znajdują się pisarze z prawdziwego zdarzenia (w tym jeden, który ma na koncie ho-ho-ho książek, aż nie chce mi się liczyć pozycji z tej listy :P). Można na tym baaardzo dużo skorzystać, tylko trzeba czytać tamtejsze dyskusje (od kwestii "jak napisać książkę" do kwestii "jak wydać książkę"), ba, wręcz brać w nich udział. I znów - to nie jest "reklama", nie zamieszczam żadnych danych. Nie lubię tego. Tak więc jeśli kogoś to interesuje, to proszę pisać do mnie na PW. Mogę podać adres i do wspomnianego w pierwszym akapicie pisma internetowego, i do owej platformy. Nie ma problemu, żeby na tej drugiej poznawać teorię, a na tym pierwszym uczyć się jej w praktyce.
Mnie się marzy napisanie powieści. Póki co jest ona w fazie r o z p i e p r z e n i a ;), to znaczy przydałby się jakiś program porządkujący moje notatki i zawarte w nich pomysły, opisy, te wszystkie chybotliwe konstrukcje z myśli i zdań. Zaczęłam od pamiętnika i dziennika, potem zaczęłam już pisać "cokolwiek, co byłoby jakąś fabułą umieszczoną w czasie i przestrzeni ze wszystkimi z tego wynikającymi konsekwencjami, obejmującą losy moich bohaterów, czyli osobowości, które stanowią odpryski mojej własnej", teraz natomiast próbuję robić podobnie, tylko że tym razem bardziej profesjonalnie... opierając się na doświadczeniach innych ;). A kto w tej dziedzinie ma większe doświadczenie niż pisarz z krwi i kości?!
Pisanie jako cel nadrzędny zaczęłam traktować od momentu przeczytania "Jak zostałem pisarzem" Andrzeja Stasiuka, w której to książce właściwie nie ma nic jako takiego o samym procesie pisania. Ba, tam nie ma nic o pisaniu w ogóle! Za to wszystko, cała opowieść (Stasiuk świetnie opowiada, to fakt) dąży swymi krętymi ścieżkami do punktu, w którym Andrzej Stasiuk mówi sobie "zostanę pisarzem". Miał wtedy bodajże, no, z dwadzieścia lat. No i kim jest teraz? ;)
Ostatnio myślę coraz więcej. Zwłaszcza ostatnio. Trafiło mi bowiem w ręce czterotomowe dzieło Roberta Musila "Człowiek bez właściwości", którą to powieść już znałam wcześniej. Lecz dopiero teraz, już po jakichś bardziej rzeczywistych doświadczeniach życiowych, zauważyłam wiele, wiele rzeczy w tej książce, jak i w Książce w ogóle. Warstwa idei, strona procesu budowania opowieści, poruszanie się bohaterów na kartach powieści...
Pisanie nigdy nie będzie rzeczą nudną. Czytanie może być nudne, bo niektórzy czytają, żeby nie myśleć. Ale pisząc, człowiek ciągle na nowo odkrywa nie tylko świat fikcji, ale ten rzeczywisty, a zwłaszcza wewnętrzny. A same momenty publikacji swoich dziełek czy dzieł jest podobno czymś tak wzbogacającym (mówię o samym fakcie publikacji!), że taki akt i jego konsekwencje, to wszystko może i staje się takim przejściem przez jakiś próg psychologiczny.
Ja bez pisania czułabym się jak bez jakiegoś zmysłu. Zdecydowanie. No, ale nie każdy tego potrzebuje. Mam na myśli nie każdy czuje, że ma coś ważnego do przekazania lub też po prostu chce coś przekazać. "Błogosławieni, cisi" - i to jest fakt ;).
Tak czy inaczej - pisanie...
Post został pochwalony 0 razy |
|